Z kart historii
Skradzione, nieodnalezione
Kradzieże dzieł sztuki tak nasilone w ostatnich latach, szczególnie dzieł sztuki sakralnej, wywołują zrozumiałe oburzenie. Szczęśliwe są chwile, gdy skradzione dzieła uda się odzyskać, większość jednak pada łupem złodziei. O rozmiarach strat od lat informują komunikaty Biura Kryminalnego Komendy Głównej MO i Policji. "Katalogi strat" od miesięcy zamieszczane są w miesięczniku "Spotkania z Zabytkami". Wydany przed laty "Katalog skradzionych i zaginionych dóbr kultury" jest nieocenionym przewodnikiem po świecie dzieł utraconych. W "Katalogu utraconych przedmiotów... z muzeów, obiektów sakralnych i innych obiektów w latach 1980-198" opisano ponad 350 obiektów. Wśród nich nie brak i przedmiotów z Kalisza.
1913 rok, 1973, 1983 - to daty zapisane jako szczególnie tragiczne dla sztuki kaliskiej. Zamykająca każdą z tych dat cyfra "3", mająca przecież tak wyjątkowe, symboliczne znaczenie nie okazała się szczęśliwa.
W 1913 roku Dodatek Nadzwyczajny Gazety Kaliskiej donosił o "Okradzeniu cudownego obrazu św. Józefa w Kaliszu". Jak podaje gazeta "złoczyńcy dostali się do świątyni od strony parku miejskiego przez okno za pomocą... drabiny" a "nie znając sposobu podnoszenia zasłony pokrajali ją nożami i zdarli przede wszystkim trzy korony z figur Chrystusa, Matki Boskiej i św. Józefa a następnie wszystkie kosztowniejsze wota...". Rzecz działa się w nocy z 5 na 6 lipca ale już 6 lipca o godz. 11.30 złodzieje udający się z łupami pociągiem w kierunku Łodzi" zostali schwytani... a łupy zostały im odebrane".
Niestety następne kradzieże w kościołach kaliskich nie miały tak szczęśliwego finału. W grudniu 1973 r. z 13 na 14 w nocy pożar strawił środkową część głównego ołtarza w kościele św. Mikołaja. Dominującym akcentem tegoż ołtarza był słynny obraz "Zdjęcie z krzyża" Piotra Pawła Rubensa, o historii którego pisano wielokrotnie. Tajemniczy pożar niezmiennie wzbudza zainteresowanie. Miejmy nadzieję, że obraz nie padł ofiarą płomieni.
Kolejna data to rok 1983 - w nocy z 29 na 30 sierpnia z kościoła 00. Franciszkanów skradziono srebrną trumienkę z relikwiami księżnej kaliskiej, błogosławionej Jolanty. W miesiąc później, w nocy z 2 na 3 października okradzione ponownie Sanktuarium Św. Józefa. I tak jak przed 80-ciu laty sprawcy weszli przez okno od strony parku. Łupem złodziei stały się wspaniale zdobione, srebrne sukienki i trzy korony wykładane szafirami, brylantami i szmaragdami, ofiarowane w 1758 roku przez wojewodę trockiego - księcia Jędrzeja Ogińskiego: dwa złote pierścienie w tym jeden ofiarowany przez papieża Jana XXIII, dziesiątki plakiet wotywnych różnej wielkości i kształtu i z ołtarza głównego dwa srebrne anioły podtrzymujące znajdujący się w ołtarzu obraz.
Bilans strat jest ogromny - wielokrotnie zastanawiano się nad wartością materialną skradzionych przedmiotów ale przecież to nie wartość materialna decydowała o ich znaczeniu. Wszystkie skradzione przedmioty były dla Kalisza wyjątkowo cenne ze względu na swą wartość artystyczną, historyczną i kultową i o tym przede wszystkim należy pamiętać.
Judyta Anna Dymkowska