Tego już nie ma
Bóżnica żydowska
Zobacz również:
Dzielnica żydowska, w której zamieszkiwali prawie wyłącznie starozakonni - tj. Żydzi, którzy zachowywali odwieczne praktyki religijne i tradycyjny styl życia - rozciągała się w północno - zachodniej części miasta. Jej granice wyznaczała dzisiejsza ulica Złota, Nowy Rynek oraz ulice Kanonicka i Szopena. Centrum stanowiło skrzyżowanie ulicy Złotej i Ciasnej oraz nie istniejący dziś już plac zwany Rozmarkiem. Oczywiście dzielnica ta nie była zamkniętym gettem, starozakonnych widywało się w całym mieście przez wszystkie dni w tygodniu z wyjątkiem sobót, gdyż w szabat nie wolno im było oddalać się od domów.
1358 roku żydzi kaliscy otrzymali od Kazimierza Wielkiego przywilej na wybudowanie synagogi, która stanęła na Rozmarku. 18 lipca 1852 roku od ognia zaprószonego w stajni hotelu rozpoczął się pożar, który strawił 63 domy mieszkalne i 67 budynków mieszkalnych. Ogień nie oszczędził również starej synagogi. Ta, którą postawiono na jej miejscu nie mogła się równać z poprzedniczką. Starą synagogę rozebrali Niemcy w czasie okupacji (na jej miejscu wzniesiono po wyzwoleniu miasta Dom Partii, w którym obecnie mieści się Wielkopolski Bank Kredytowy). Przy bóżnicy funkcjonowała wyznaniowa szkoła żydowska - cheder. Starozakonni żydzi nie posyłali swoich dzieci do szkół powszechnych, państwowych, czy też prywatnych. Żydowscy chłopcy od małego nosili pejsy, byli ubierani w chałaty i jarmułki, w chederze uczono ich przede wszystkim religii mojżeszowej i języka hebrajskiego, aby mogli czytać Talmud. Po II wojnie światowej budynek szkoły został mocno przebudowany. W chwili obecnej mieści się tam II Urząd Skarbowy.
Oprócz bóżnicy przy Rozmarku była w Kaliszu jeszcze jedna synagoga, wybudowana już po I wojnie przy ulicy Krótkiej, a więc już poza granicami getta. Tu uczęszczali na modlitwy Żydzi, nie zachowujący tak rygorystycznie praw talmudycznych, ubierający się po europejsku. W Kaliszu była liczna grupa tych Żydów, mocno zasymilowanych ze społecznością polską, czasem nawet nie przyznających się do swego pochodzenia.
Na ulicy Nadwodnej i Kanonickiej stała mykwa czyli łaźnia rytualna, z której korzystali starozakonni. Był to budynek bardzo stary i pierwotnie bardzo piękny. Budynek ostatecznie rozebrali Niemcy likwidując dzielnicę żydowską. Warto wspomnieć, że w dzielnicy tej był także Szpital Starozakonnych, który mieścił się przy ulicy Piskorzewskiej.
W opracowaniu wykorzystano fragmenty następujących książek:
"Ballady kaliskie" Bogumił M. Kunicki
"Kalisz z oddali" Tadeusz Pniewski