Zabytki
Park
Zobacz również:
Park kaliski - jak stwierdził to już przed prawie pół wiekiem Gerard Ciołek, jeden z najwybitniejszych polskich znawców historii ogrodów - zaliczany jest do najstarszych i najładniejszych założeń parkowych w Polsce, a jego dzieje są niezwykle interesujące i barwne . Rozpoczynają się one w 1798 r., kiedy pruska Kamera Wojenno-Ekonomiczna (Die Kriegs- und Domainen-Kammer), sprawująca od pięciu lat - na skutek II rozbioru Polski - władzę w mieście, podjęła decyzję założenia w Kaliszu tzw. dzikiego ogrodu. Podpisał ją wprawdzie ówczesny prezydent Kamery - von Nencke, ale najważniejszą rolę w jej podjęciu odegrały dwie inne osoby: hr. Dankelman - prezydent Rejencji (czyli naczelnik departamentu kaliskiego, wchodzącego w skład prowincji "Prusy Południowe") i Jan Karol Horning - były dyrektor policji, pełniący od 1796 r. funkcję burmistrza miasta.
Na ten cel przeznaczono pastwiska miejskie i leżący obok nich dawny, renesansowy ogród jezuicki znajdujący się tuż za murami obronnymi biegnącymi wzdłuż zabudowań kościelno-klasztornych Jezuitów. Powstał on na przełomie XVI i XVII stulecia, reprezentował typowy, kwaterowy ogród warzywno-sadowniczo-ozdobny, obejmował obszar o powierzchni 1 hektara i posiadał w środkowej części duży, prostokątny staw. Urządzono go bardzo estetycznie i jeszcze po kasacie Towarzystwa Jezusowego prezentował się nadal okazale. Od 1773 r. wchodził on w skład majątku Komisji Edukacji Narodowej, a jego ówczesny stan potwierdził swoim podpisem Józef Rogaliński, kontrolujący w 1774 r. kaliskie jej dobra.
Pod koniec XVIII w. ogród - nadal utrzymany w należytym porządku - przeszedł w użytkowanie Korpusu Kadetów (szkoły wojskowej działającej w Kaliszu od 1796 r.) i nieco później wchłonięty został przez powstający park i jednocześnie zatracił swój dotychczasowy kształt i charakter. Tuż za ogrodem i pobliskimi łęgami znajdował się plac musztry Korpusu Kadetów oraz stajnie dla koni rekruckich.
Lokalizacja najstarszej części kaliskiego parku była bardzo trafna, bowiem niskie położenie i spora wilgotność terenu sprzyjały wegetacji roślin, a płynąca przezeń Prosna, obfitująca w tym miejscu w liczne zakola i kilka odchodzących od niej wąskich strużek, bez wątpienia urozmaicała krajobraz.
W czasach rządów pruskich park nie był jeszcze dostępny dla mieszkańców Kalisza i w zasadzie służył wyłącznie na potrzeby wykładowców i słuchaczy tutejszego Korpusu Kadetów. Dokonano jednak w nim wówczas licznych nasadzeń drzew, zbudowano most "Kadecki" (prowadzący na plac musztry i do stajni kadeckich) ora z wytyczono pierwsze alejki spacerowe. Główna z nich stanowiła niejako przedłużenie ulicy Łaziennej i od tej właśnie strony znajdowało się wejście na tereny parkowe. W ramach regulacji Prosny usypano wtedy również groble i zbudowano śluzę na odnodze rzeki wyznaczającej wschodnią granicę parku. W 1800 r. przez rzekę przerzucono drewniany most ("Parkowy"), który połączył park z nową, reprezentacyjną ulicą Kalisza, noszącą - na cześć żony cesarza Fryderyka Wilhelma II - nazwę Alei Luizy (dzisiejsza Aleja Wolności).
W czasach Księstwa Warszawskiego dokładano dalszych starań, aby park kaliski - już wówczas coraz bardziej dostępny ogółowi mieszkańców - stawał się piękniejszy i na miano parku w pełni mógł zasługiwać. W tym celu posadzono w nim dalsze drzewa i krzewy, wytyczono szereg nowych alejek, ustawiono ławki dla spacerowiczów oraz zbudowano, w pobliżu śluzy, kolejny most, zwany "Upustowym". Park powierzono pieczy ogrodnika.
W latach 1806-1812 funkcję tę pełnił miejscowy krawiec Antoni Wentzel, który w zamian za opiekę nad drzewostanem miał prawo sprzedaży skoszonej trawy. Pracy nie miał jednak łatwej, bowiem wylew Prosny w 1810 r. dokonał w parku poważnych zniszczeń, a poza tym spore szkody wyrządzali w nim także ludzie. Już w 1807 r. Izba Wojenno-Administracyjna Księstwa Warszawskiego zwróciła na ten fakt uwagę burmistrzowi J. K. Horningowi, pisząc, aby "...przestrzegano niewycinania haniebnie drzew...", co pociągnęło za sobą ustawienie przy obu wejściach do parku (od ul. Łaziennej i z Alei Józefiny, wcześniej zwanej Aleją Luizy) tablic zakazujących niszczenia roślinności. Działania te okazały się jednak mało skuteczne, bowiem w maju 1808 r. ogrodnik skarżył się, że stacjonujący w Kaliszu żołnierze francuscy i polscy nadal dewastują park, zaś z innego dokumentu z tego czasu dowiadujemy się jeszcze, że "...studenci, rekruci i inni psotnicy robią wciąż szkody,a furmani tną drzewka na biczyska..." . Także następny ogrodnik - Grzegorz Goszczyński, opiekujący się parkiem w latach 1812-1819, sporo musiał się trapić łamaniem gałęzi na opał, niszczeniem gniazd słowików, a zwłaszcza czynieniem różnorodnych szkód przez handlarzy bydła i trzody chlewnej, którzy pędzili przez park - na skróty - swoje stada z ulicy Warszawskiej do komory celnej w Szczypiornie. Starał się on jednak wypełniać swoje obowiązki w miarę możliwości jak najlepiej i aby móc uzupełniać ubytki w drzewostanie, doprowadził do założenia szkółki parkowej. Była ona na tyle bogata, że rosnących w niej młodych topoli i wierzb starczało nie tylko do nasadzeń w parku. W tej sytuacji w 1814 r. podjęto decyzję, aby pozostałe drzewka sprzedawać osobom prywatnym. Jednak park pomimo stałej opieki przedstawiał się zgoła tragicznie, a ogromu zniszczeń dopełniła w nim powódź z 1816 r.
Dlatego też kolejny ogrodnik parkowy - Bogumił Knetsch, zatrudniony w 1819 r., już na początku swej działalności musiał zwrócić się do Namiestnika Królestwa Polskiego gen. J. Zajączka z prośbą o przydzielenie mu do pomocy straży wojskowej, bo z parku uczyniono "...stek nieczystości, siedlisko nocnego nierządu, przytulisko włóczęgów i złodziei...".
Chociaż początkowe lata istnienia Królestwa Polskiego, powstałego w 1815 r. na mocy Kongresu Wiedeńskiego, nie były dla kaliskiego parku zbyt łaskawe, to jednak dalsze przyniosły mu szczególnie dynamiczny rozwój. Spore zasługi w tym zakresie mieli także kolejni ogrodnicy parkowi: Franciszek Smogorzewski, August Müller, Antoni Wodiczko, Józef Adamczewski, Edward Weppel (sprowadzony do Kalisza aż z Wrocławia) i Karol Gross.
Do 1826 r. kaliski park miejski obejmował swym zasięgiem tereny położone na wschód i południe od budynków pojezuickich i nie przekraczał odnogi Prosny, która wtedy jeszcze nadal wyznaczała jego wschodnią granicę . Posiadał on dwie aleje główne - wspomnianą już aleję biegnącą od ul. Łaziennej aż do nowego mostu, zwanego "Majowym" i drugą, biorącą swój początek przy moście "Parkowym". Obie te aleje krzyżowały się ze sobą mniej więcej w środku parku i tworzyły w tym miejscu niewielki, kolisty plac. W latach 1810-1815 stała na nim mała, drewniana budka, w której pani Obtowa prowadziła "...handlowy interes i kupczyła..." słodyczami i napojami . Od alejek z ustawionymi przy nich ławkami dla spacerowiczów, odchodził cały szereg dróżek parkowych o nieregularnym przebiegu. Natomiast na wprost mostu "Parkowego" usytuowany był drugi plac, na którym również zbudowano niewielką kawiarenkę.
Terytorium parku uległo znacznemu powiększeniu w 1826 r., kiedy to przyłączono doń obszar leżący naprzeciw ówczesnej siedziby Komisji Wojewódzkiej, a po powodzi z 1828 r. uporządkowano jego skraj z resztek gruzu ceglanego pozostałego z rozbiórki miejskiego muru obronnego. Wzniesiono wtedy również nową bramę wejściową (od strony ul. Łaziennej) oraz posadzono w pobliży kolegiaty p.w. Wniebowzięcia NMP młode drzewka i zbudowano most "Maryi Panny" prowadzący z parku na Przedmieście Warszawskie. Z kolei rok później w parku pojawiły się nowe ławki, a jego dotychczasowy drzewostan uzupełniły setki krzewów berberysu, brzeziny, bzu, głogu, jarzębiny, kaliny, leszczyny, róż i trzmieliny. Natomiast w 1830 r., po kolejnej powodzi, przeniesiono do parku z lasów miejskich akacje, brzozy, czeremchy, jawory, jesiony, kasztany, klony, świerki i wiązy. Tego rodzaju drzewa oraz liczne gatunki krzewów sadzono tu także w następnych latach. Starsze okazy pochodziły z lasów miejskich, a młode drzewka z dwóch szkółek parkowych założonych pod koniec lat 20-tych XIX wieku przy rogatkach miejskich - warszawskiej i rypinkowskiej. Nasadzeniami objęto wówczas nie tylko właściwą, starą część parku (ograniczoną odnogą Prosny), ale także i teren po jej drugiej stronie, który prawdopodobnie już wówczas planowano w najbliższej przyszłości włączyć w jego zasięg.
Pomimo dokładanych starań i stałej opieki ze strony parkowych ogrodników, nie wszystko obywało się bez kłopotów. Świadczyć o tym może zarządzenie władz miejskich z 1828 r., w którym zakazywano palenia ognisk, niszczenia trawy, suszenia pościeli i ubrań oraz przędzy i świeżo utkanego płótna. Z dalszej części tego dokumentu dowiadujemy się jeszcze, że w parku miało też miejsce wypasanie trzody chlewnej, pojenie koni, pranie bielizny oraz urządzanie przejażdżek konnych po alejkach parkowych. Sporych kłopotów dozorcy i ogrodnikowi parkowemu dostarczał również margines społeczny, który w parku nie tylko szukał nocnego schronienia. Zgodnie z podjętymi w 1835 r. działaniami dozorca cyrkułowy codziennie usuwał z parku żebraków, włóczęgów i kobiety lekkich obyczajów. Nieco ułatwiło to utrzymywanie porządku i poprawiło stan parku, ale pięć lat później musiano wprowadzić regularny dyżur policyjny w godzinach od 10 wieczorem do 5 rano i rozpoczęto zamykać na noc bramę wejściową od strony ul. Łaziennej. Drugą z bram prowadzących do parku - przy moście "Parkowym" - zamykał właściciel znajdującej się tam cukiern.
Umieszczona ona jest na planie miasta opracowanym przez inż. Bernharda w 1825 r. i jak należy przypuszczać zapewne wtedy powstała . Pod koniec lat 20-tych ubiegłego stulecia jej właścicielem był Ernest Foerster, który w budynku przypominającym swym wyglądem altanę urządził - w zamian za 60 złotych polskich rocznego czynszu i obowiązek sprzątania parku przy pomocy miejscowych aresztantów - bufet z bilardem. Sprzedawano tam różnego rodzaju słodycze oraz napoje, z wyłączeniem wszelkich mocniejszych trunków, aby "...pijaństwo nie wkroczyło w to miejsce, przyzwoitej zabawie poświęconej...", o czym mówi jeden z punktów zawartego kontraktu . W 1832 r. E. Foerster rozebrał altanę i za zgodą ówczesnych władz miejskich postawił na jej miejscu elegancki, drewniano-ceglany budynek z obszerną salą, w której odbywały się koncerty i przedstawienia, a także bale i rauty oraz wystawne obiady. Na jego temat w prasie warszawskiej odnotowano w 1845 r. następującą opinię: "...ładny letni pałacyk Foerstera wygląda wśród drzew, w nim bufet, bilard i ozdobny salon, przy głównej zaś alei maleńka na wpół murowana altana, również otoczona zielonością, dostarcza spacerującym chłodników, ciast i rozmaitych cukrów..." . Po śmierci Foerstera cukiernię przejął Reinhold Künzel, a od 1857 r. jej właścicielem był August Repphan. W 1862 r. nabyli ją, za cenę 5 tysięcy rubli, małżonkowie Julia i Emil Gessnerowie, którzy przeprowadzili generalny remont sali i pokoi gościnnych, urządzili cukiernię z bilardem oraz wprowadzili w budynku - jako jedni z pierwszych w mieście - oświetlenie gazowe.
Na początku lat 70-tych XIX stulecia cukiernia przeszła w ręce Schmidta i stała się ulubionym miejscem spotkań miejscowych szachistów. Zdarzało się jednak, że gracze i kibicujący im wielbiciele tej dyscypliny sportowej, nie zawsze potrafili zachować się tak, jak na miłośników "królewskiej gry" przystało i stąd na łamach "Kaliszanina" w 1871 r. ukazała się notatka, w której czytamy: "...Właścicielom niektórych cukierni radzilibyśmy, aby amatorom gry w warcaby i w szachy, przeznaczyli jakie stałe miejsca do bawienia się w takowe. Najzwyklej amatorzy tych gier zabierają miejsca najlepsze, a że często tych i widzów podziwiających turnieje bywa spore grono, zstąd gość przybyły chcący wypić szklankę herbaty lub kawy i odczytać gazetę, nie wie gdzie się ulokować i gdzie znaleźć kąt wolny od chaosu szwargotań, sprzeczek, konceptów, a czasem pogwizdywań niektórych graczy..." . Trzy lata później cukiernia ta była też świadkiem zaimprowizowanego turnieju szachowego, w którym swych sił zmierzyli najlepsi ówcześni kaliscy szachiści.
W 1879 r. cukiernię parkową nabył E. Wehner - naczelnik straży pożarnej w Turku i właściciel tamtejszego hotelu. Dzięki doświadczeniu zdobytemu w trakcie jego prowadzenia, zdawał sobie w pełni sprawę z tego, jakimi walorami winien odznaczać się lokal, który chętnie odwiedzany będzie przez licznych gości. Dlatego też od razu poczynił w nim stosowne ulepszenia: powiększył i podwyższył plac przed cukiernią, urządził ozdobny skwerek z fontanną i dekorującymi go rzeźbami oraz zbudował estradę, na której koncertowały znane kaliskie orkiestry - damska Lewandowskiego i męska 15 Aleksandryjskiego Pułku Dragonów.
Nieco później na bazie tej cukierni utworzono wytworną restaurację serwującą zimne przekąski oraz potrawy kuchni polskiej, rosyjskiej i francuskiej "..w każdej porze dnia i godziny á la carte...". Na początku naszego stulecia jej właścicielami byli bracia Wiśniewscy, którzy podnieśli standard świadczonych usług i przyjmowali także zamówienia na bale, wesela i wieczory towarzyskie, urządzane w lokalu, bądź też w domach u klientów.
W okresie międzywojennym w budynku tym, zaopatrzonym wówczas od frontu w ozdobną werandę biegnącą przez całą jego długość, mieściła się zimowa siedziba Kaliskiego Towarzystwa Wioślarskiego, a obecnie - po częściowej przebudowie fasady przeprowadzonej w 1965 r. - oprócz biura i klubu KTW znajdują się tam dwa lokale gastronomiczne - restauracja i pub.
Inny lokal gastronomiczny, ale znacznie mniejszy i skromniejszy w zakresie świadczonych usług, postawiony został w 1831 r. Nosił on prowizoryczny charakter i usytuowany był na placu znajdującym się w środku parku. Jego właścicielem był Karol Miram, który w tej letniej cukierence serwował "chłodniki i cukry". Dwa lata później, na jego miejscu stanął niewielki, ale gustowny, budynek drewniany. Od 1867 r. dzierżawił go znany w mieście farmaceuta Rączyński, sprzedający w nim oprócz słodyczy także wody mineralne.
Istotne zmiany w kaliskim parku nastąpiły w latach 40-tych ubiegłego stulecia. Sporą rolę w ich powstaniu odegrała duża powódź, która w 1840 r. dokonała wielkich zniszczeń nie tylko w parku. Władze miejskie i gubernialne, chcąc uchronić miasto przed skutkami ewentualnych kolejnych, dotkliwych powodzi, podjęły decyzję uregulowania bardzo kapryśnej do tej pory Prosny, która już nieraz dobrze dała się we znaki mieszkańcom Kalisza. W latach 1841-1842 200 robotników, sprowadzonych z głębi Rosji i pracujących pod nadzorem wytrawnych inżynierów, wykopało dwa kanały: rypinkowski i bernardyński. Ten ostatni, zwany najczęściej Bernardynką, stał się - po włączeniu w zasięg parku terenów leżących po prawej stronie rzeki - jego nową, wschodnią granicą. Przyłączoną zaś do parku część dawnego łęgu obsiano trawą i kontynuowano jej zadrzewianie, rozpoczęte parę lat wcześniej. Wtedy też starą część parku otoczono półkoliście biegnącym wałem, rozebrano most "Kadecki" oraz zlikwidowano stajnie rekruckie, pozostawione przez nie istniejący już wtedy Korpus Kadetów, rozwiązany w czerwcu 1832 r., w związku z licznym udziałem jego słuchaczy w powstaniu listopadowym.
W 1843 roku, na częściowo zadrzewionym już terenie leżącym w rozwidleniu głównego koryta rzeki, jej odnogi i nowego kanału, wykopano okrągły staw, do którego wodę doprowadzono z Prosny specjalną, podziemną rurą. Po środku stawu urządzono niewielką wysepkę, połączono ją z parkiem bogato rzeźbionym mostkiem i postawiono na niej drewnianą altankę. Jej szczyt wieńczyła wycięta z blachy figurka koguta, od której przyjęto określać go mianem "Kogutka". W 1878 r. na stawie tym uwiła swoje gniazdo pierwsza para łabędzi i od tego czasu ptaki te towarzyszyły "Kogutkowi" przez wiele, wiele lat, zaś na wysepce ozdobionej pod koniec XIX w. dwoma rzeźbami: Strzelca tyrolskiego i Psyche, odbywały się przedstawienia teatralne, jak miało to miejsce np. w 1882 r., kiedy towarzystwo dramatyczne Sarnowskiego prezentowało "Wesele w Ojcowie" z tańcami i śpiewami oraz żywymi obrazami.
Szczególnego jednak znaczenia staw nabierał zimą z powodu organizowanych na nim ślizgawek, o których na łamach ukazującego się w mieście "Kaliszanina" i wydawanej nieco później "Gazety Kaliskiej" niejednokrotnie pisano, że: "...zabawa na lodzie urządzona w ubiegłą niedzielę na stawie parkowym (...) powiodła się świetnie. Pomimo silnego mrozu (...) liczne grono łyżwiarek i łyżwiarzy przy dźwiękach orkiestry wojskowej sunęło po gładkiej powierzchni lodu...".
W trakcie wspomnianych wyżej prac prowadzonych w latach 40-tych XIX w., nieopodal "Kogutka", zbudowano w 1844 r. (na kamienno-ceglanej podmurówce) drewniany "domek szwajcarski". Mieszkali w nim ogrodnicy parkowi oraz trzymano narzędzia i sprzęt służący do prac porządkowych. Domek ten stanowił typowy element późnoromantycznych założeń ogrodowych i z pewnością dodawał uroku tej części kaliskiego parku. W 1986 r. po wykonaniu dokładnych pomiarów inwentaryzacyjnych rozebrano go i niestety od tego czasu zajmowane przezeń miejsce dziś świeci pustką.
Kolejne istotne zmiany w parku nastąpiły w latach 70-tych XIX w. i wiązały się z działalnością Komitetu Parkowego powołanego do życia w 1871 r. Już dwa lata później z jego inicjatywy zasypano część starej, niezwykle malowniczo wijącej się odnogi Prosny i w jej miejsce wykonano prosto biegnący przekop, co jednak wywołało oburzenie wielu mieszkańców miasta., a Adam Chodyński, kaliski historyk i publicysta, w artykule zamieszczonym w "Noworoczniku kaliskim na rok 1875" ubolewał, że: "...odnoga rzeki w dawnym parku wiła się powabnym splotem wśród drzew i trawników; wody jej patrzącemu z drugiego mostu ginęły w zieleni, a wychylając się w zakrętach, wiodły swym śladem po wale nadbrzeżnym. Dziś romantyczne to miejsce, tyle piękne w parku i jakby umyślnie dla niego stworzone, znikło (...) a nowy wał nadbrzeżny, najgeometryczniej prosty, długi, nudny, chłodem wiejący, podobny jest raczej do szańca fortecznego, niż do miejsca przechadzki, słowem, nosi ta cała zmiana wyraźną cechę gwałtownego przymusu i pozbycia się estetycznego uroku, jaki mu dała przyroda...".
Jednak obawy te okazały się przedwczesne, bowiem Komitet Parkowy dołożył wszelkich starań by park nie stracił swej dotychczasowej urody, lecz wręcz przeciwnie, stał się jeszcze piękniejszy, a A. Chodyński, po ochłonięciu z pierwszych emocji, w przytoczonym wyżej artykule kontynuował: "...piękne są okolice i położenie Kalisza, lecz ich perłą jest park jego. Żadne z miast Królestwa, nie wyłączając Warszawy, nie ma tak prześlicznego ogrodu publicznego. Sztuka nie odgrywa tu żadnej roli: nie ma kaskad, kiosków, posągów, grot i innych upiększeń, prócz troskliwości o byt i rozkwit tego pięknego miejsca. Położenie naturalne, urocze, bez monotonii i przymusu, z każdej strony coraz to inne. Tumany kurzu, tak dojmujące w Saskim Ogrodzie w Warszawie, tu nie są znane, murawa roszona rzeczną wilgocią i cień drzew gęstym, miłym chłodem przepełniają powietrze...".
Wygląd parku z tego okresu dokładnie ilustruje plan miasta opracowany w 1878 r. przez geometrę przysięgłego, Ottomara Wollego . Jednak już dwa lata później wiosenna powódź, a po niej gwałtowny huragan, który przeszedł nad Kaliszem 12 sierpnia 1880 r., poczyniły w parku ogromnych zniszczeń. Komitet Parkowy stroskany ogromem powstałych strat, prace porządkowe powierzył w 1881 r. Edmundowi Jankowskiemu - cenionemu planiście warszawskiemu i znanemu publicyście z dziedziny ogrodnictwa. Swój pobyt w Kaliszu opisał on następująco: "...Pod jesień (1881) wezwano mnie do Kalisza (...); położenie parku po obu stronach ładnej rzeki jest bardzo korzystne i malownicze, ale nie umiano go wyzyskać. Zastałem tam wielki nieład i zaniedbanie, a między innymi około stu olbrzymich topoli balsamicznych, już wierzchołkami usychających.(...) Zaproponowałem różne zmiany i ulepszenia, a na końcu wycięcie tych przestarzałych topoli dla uzyskania z ich sprzedaży funduszu potrzebnego na przeróbkę parku. Projekt mój (...) znalazł ogólne uznanie i zatwierdzenie. (...) Topole wycięto i sprzedano, park nowy urządzono zakupiwszy za uzyskane pieniądze mnóstwo drzew cennych do niego, których przedtem nie było...".
Wtedy też w parku, który zaczął powoli nabierać cech ogrodu naturalnego (angielskiego), wykopano - w pobliżu mostu prowadzącego na Tyniec ("Więziennego") - drugą sadzawkę o prostokątnym kształcie, zwaną "Nowym" lub "Małym Kogutkiem", bądź też "Kokoszką". Wytyczono także nowe alejki, wzniesiono bramy wejściowe i urządzono zwierzyniec. Z kolei w 1886 r. wybudowano naprzeciw "domku szwajcarskiego" oranżerię, która przetrwała obie wojny światowe i chyba niezbyt rozsądną decyzją została rozebrana pod koniec lat 60-tych naszego stulecia w czasie likwidacji zwierzyńca. Dwa lata później park kaliski - z inicjatywy ówczesnego gubernatora kaliskiego M. P. Daragana - wzbogacił się o romantyczne ruiny, które stały się jednym z najbardziej charakterystycznych jego elementów i chętnie odwiedzane były przez kolejne pokolenia kaliszan. Zostały one rozebrane w latach II wojny światowej.
Dalsze prace porządkowe i modernizacyjne w parku prowadzone były na początku naszego stulecia. Nadzorował je Franciszek Szanior i to właśnie on przyczynił się do powstania wielu klombów kwiatowych i ustawienia w parku zegara słonecznego oraz kilku rzeźb - m.in. zachowanej do dziś Flory (która wielokrotnie zmieniała miejsce swego ustawienia, choć pierwotnie ulokowano ją na klombie przed oranżerią) i zegar słoneczny, a także wspomnianych już, ale niestety nie istniejących dziś figur: Strzelca i Psyche (na "Kogutku") oraz Sandalarki i Satyra. W 1900 r. w północnej części parku, w pobliżu bramy prowadzącej z parku na dzisiejszą ul. Niecałą zbudowany został ceglany, parterowy budynek mieszkalny dla ogrodników i dozorców parkowych. Natomiast cztery lata później, na miejscu drewnianego budynku, w którym farmaceuta Rączyński prowadził sprzedaż wód mineralnych, wzniesiono z muru pruskiego zakład wodoleczniczy - "Hydropatię", którego działalność była szczególnie aktywna w latach 1908-1913, o czym świadczą liczne artykuły i inseraty prasowe ukazujące się na łamach "Gazety Kaliskiej".
W trakcie prac realizowanych według projektów F. Szaniora, park powiększono o tereny leżące po przeciwnej stronie Prosny, tuż za gmachem teatru. Posadzono tam różne gatunki drzew i krzewów, najczęściej rodzimego pochodzenia i rozpoczęto określać tą nową część mianem "Nowego Parku". Podobnych nasadzeń dokonano również w starej części parku, gdzie wytyczono także szereg nowych alejek, dzięki czemu uzyskała ona w pełni styl naturalny, angielski.
Początek I wojny światowej zapisał się w dziejach nadprośniańskiego grodu tragicznymi wydarzeniami - w sierpniu 1914 r. prawie całe jego śródmieście legło w gruzach. Ucierpiał wtedy także i park miejski, chociaż ogrom zniszczeń był nieporównywalny.
Odbudowę miasta rozpoczęto jeszcze w czasie trwania wojny. Przystąpiono wówczas także do prac porządkowych w parku, które kontynuowano również w następnych latach, już po odzyskaniu niepodległości.
W latach II wojny światowej park uległ dość istotnym zmianom. Okupanci rozebrali romantyczne ruiny, zasypali 170-metrowy odcinek odnogi rzeki płynący przez park oraz zlikwidowali sadzawkę zwaną "Małym Kogutkiem", w której miejsce utworzyli niewielki, prostokątny stawek. Park był wówczas nadal ogrodzony, bramy wejściowe zamykano na noc, a wstęp do niego miała wyłącznie ludność pochodzenia niemieckiego.
Po wojnie, już latem 1945 r., rozebrane zostały bramy wejściowe do parku oraz okalający go płot. W "Parku Paderewskiego" założono natomiast (według projektu A. Karolaka) cmentarz-mauzoleum żołnierzy radzieckich. W trakcie tych działań nie naruszono jednak starego zadrzewienia, a groby, schody i inne elementy dekoracyjne związane z nową funkcją parku wkomponowano w istniejący układ roślinności. W późniejszych latach w "Starym Parku" zaszły dalsze zmiany. Płynąca przezeń odnoga Prosny wyschła i jeszcze dzisiaj znajduje się w jej miejscu suchy rów, tylko po większych opadach deszczu, nieznacznie wypełniony wodą. Alejki w większości wyasfaltowano i założono przy nich oświetlenie elektryczne, zlikwidowano zwierzyniec i oranżerię (pod koniec lat 60-tych), rozebrano "domek szwajcarski" (w 1986 r.), postawiono natomiast pagodę i pergolę, obsadzoną pnącymi różami, a także zbudowano dwie fontanny. W 1975 r. w parku pojawiły się rzeźby stanowiące pokłosie zorganizowanego wówczas pleneru plastycznego: Kapela, Kobieta i Eurydyki tańczące. Z kolei tereny sportowe dawnego "Nowego Parku" wykorzystano najpierw na potrzeby ogródka jordanowskiego dla dzieci, a później przekształcono na Ośrodek Ruchu Drogowego.
W 1964 r. kaliski park miejski szczycący się stosunkowo dobrze zachowanym do dzisiaj dawnym układem planistycznym oraz występowaniem w nim wielu gatunków i odmian drzew i krzewów ozdobnych (w tym 65 pomników przyrody, z dębem czerwonym o obwodzie 460 cm i z 11 płożącymi się konarami, zwanym "Dębem Asnyka", na czele) uznany został za zabytkowe założenie i wpisany do Państwowego Rejestru Zabytków.
Zmienność gatunkowa i zróżnicowanie wielu drzew i krzewów rosnących w parku tworzą w nim szczególne wartości przyrodnicze oraz przestrzenno-plastyczne, a na ich właściwy wzrost i rozwój wpływ ma bez wątpienia zasobna w składniki pokarmowe gleba o właściwej wilgotności, a także korzystne warunki mikroklimatyczne spowodowane obecnością cieków wodnych. Poza tym luźne zwarcie drzewostanu parkowego sprzyja prawidłowemu formowaniu się koron drzew i podnosi ich walory dekoracyjne.
Jerzy Aleksander Splitt