Serwis obecny w sieci od 1996 roku! Bogaty zbiór unikalnych zdjęć i grafik Kalisza! Historia miasta od dziejów prastarych po II wojnę światową! Opisy obiektów architektonicznych oraz życia w dawnym Kaliszu! Kronika ważnych wydarzeń historycznych! Najstarsze zachowane plany miasta on-line! Czytelnia starych książek on-line! Skrócona historia miasta w 17 wersjach językowych!

Poczekalnia
Folusza dzieje burzliwe

Długa i bogata jest historia budynku po dawnym foluszu, usytuowanym przy alei Wolności 2 (dawniej alei Józefiny), na wysokości starej tamy na Prośnie. Na początku XIX w. w tym miejscu stał rządowy młyn. Jego piętrowy budynek wzniesiony według konstrukcji tzw. muru pruskiego, dzierżawiony przez prywatnych młynarzy, przynosił miastu znaczny dochód.

Od 1815 r. rząd Królestwa Polskiego otaczał Kalisz specjalną opieką. Celem protekcjonistycznej polityki miało być utworzenie tu ośrodka przemysłowego. Miasto bowiem posiadało warunki sprzyjające wszechstronnemu rozwojowi. Prosną dostarczała wody zarówno dla produkcji, jak i dla napędu maszyn fabrycznych i foluszy. Okolicę porastały lasy, skąd czerpano drewno do budowy i na opał. Leżał ponadto Kalisz na skrzyżowaniu dróg handlowych ze Śląska na Pomorze, z Wielkopolski do Krakowa. Z racji bliskości granicy stanowił ważny punkt handlu tranzytowego z Prusami. Najistotniejszą rolę gospodarczą spośród różnych gałęzi przemysłu odegrało włókiennictwo.

Wśród fabrykantów kaliskich prym wiedli bracia Repphanowie, przybyli do miasta w końcu 1815 r. z Międzychodu. W 1817 r., na mocy umów z władzami, Repphanowie wydzierżawili wspomniany wcześniej rządowy młyn na Prośnie, aby przerobić go na folusz dla swej fabryki położonej na Przedmieściu Warszawskim. Około 1822 r. nowi użytkownicy przebudowali budynek i dostosowali go do potrzeb folusza, a w 1876 r. kupili budynek na własność. W foluszu dokonywano obróbki wykończeniowej sukna. Proces ten polegał na intensywnym spilśnianiu tkanin poprzez ugniatanie, bicie, etc. i poddawanie działaniu czynników chemicznych w odpowiedniej temperaturze.

Poruszany napędem hydraulicznym i uzależniony od kaprysów rzeki, przysparzał folusz wiele kłopotów swym właścicielom, jak i mieszkańcom miasta. Koryto Prosny przy foluszu zostało znacznie zwężone i kiedy na wiosnę, podczas przyboru wody, rzeka wylewała, winę za to powszechnie przypisywano Repphanom. Aby temu zapobiec, w późniejszym okresie, przekopano kilka kanałów oraz postawiono na nich śluzy, co jednak nie wyeliminowało wylewów. Ponadto wysoki stan rzeki często powodował uszkodzenie śluz.

W 1873 r. rząd nakazał regulację Prosny i wówczas znaczną część wody skierowano kanałami: Rypinkowskim i Bernardyńskim. Działania te sprawiły, iż wylewy zdarzały się rzadziej i były mniej rozległe. Jednakże folusz narażony został na znaczne niedostatki, niezbędnej dla właściwej pracy, wody. Wówczas to wykonano tzw. przewały spiętrzające wodę przy wejściu do kanałów i kierujące ją w stronę folusza. Inną niedogodnością wynikającą z zainstalowania folusza w alei Józefiny było pogorszenie się warunków sanitarnych w mieście. Oto bowiem nieczystości spływające rynsztokami do głównego koryta Prosny, zatrzymywał folusz sukienniczy Repphanów. Stare studnie znajdujące się w mieście w niewielkim tylko stopniu zaspokajały potrzeby ludności. Częste powodzie niszczyły rury doprowadzające wodę, a ujęcia wody ulegały systematycznie zamuleniu. Dlatego też kaliszanie zmuszeni byli pobierać wodę z rzeki zanieczyszczonej ściekami m.in. z folusza i farbiarni.

Mieszkańcy niechętnie patrzyli więc na folusz także ze względu na komplikującą ruch dużą ilość wozów, które przejeżdżały całe miasto, wioząc tkaniny z głównej fabryki braci Repphanów na Przedmieściu Warszawskim do folusza. Głośno dudniące koła powodowały hałas, co było uciążliwe, zwłaszcza że wysadzona drzewami aleja Józefiny uważana była za oazę spokoju i odpoczynku.

W 1883 r. doszło do procesu pomiędzy Repphanem a miastem o koszty naprawy urządzeń wodnych na Prośnie. Oto podczas powodzi zostały one zniszczone, a miasto, pomimo monitów ze strony fabrykanta, nie spieszyło się z ich naprawą. Repphan wykonał naprawę, a o zwrot jej kosztów wystąpił do władz miejskich. Adwokat powoda dowodził, iż folusz kupiony został wraz z promem do biegu i siły rzeki niezbędnej dla jego utrzymania.

Kanały wykopane podczas regulacji Prosny pozbawiły go tego prawa, a nie powinno prowadzić się żadnych prac bez zgody Repphana. Natomiast prawnicy występujący w imieniu miasta twierdzili, że zgodnie ze Statutem Piotrkowskim z 1447 r. osobom prywatnym zakazuje się budować jakichkolwiek przeszkód na rzekach spławnych. Prosna ponadto stanowi własność rządu, zatem posiadanie na niej prywatnego folusza oparte jest na błędnej podstawie.

W sprawach dzierżawy i sprzedaży dawnego młyna miasto nie uczestniczyło, gdyż załatwiał je rząd. Także kanały wykopane zostały na polecenie rządu. Miasto więc nie może ponosić odpowiedzialności za skutki z tego wynikłe. Po wielu perturbacjach sąd orzekł, że przewały są własnością miasta i doń należy stosowne ich utrzymanie oraz zasądził zwrot kosztów ich naprawy Repphanowi. Ten ostatni jednak odstąpił na rzecz miasta od 1/3 zasądzonej rekompensaty.

Kolejnym rozdziałem w historii folusza było przeznaczenie tego budynku na elektrownię i łaźnię miejską. Jeszcze w czasie I wojny światowej w Pluszowni powstała elektrownia pod nazwą "Hillekes, Grubner i S-ka". Na mocy porozumienia z władzami miasta jej właściciele uzyskali 5-letnią koncesję. Jednakże jeszcze przed upływem tego okresu miasto przystąpiło do budowy własnej elektrowni. W tym celu zakupiony został budynek po dawnym foluszu Repphanów, razem ze znajdującą się w nim turbiną o mocy 60 KM. Na parterze budynku, po przebudowie, umieszczono elektrownię i łaźnię miejską. Część od strony mostu Kamiennego przystosowana została dla potrzeb elektrowni, podczas gdy pomieszczenia od strony mostu Trybunalskiego zajął Miejski Zakład Kąpielowy. Piętro przeznaczono na cele mieszkalne.

Urządzenia elektryczne dla kaliskiej elektrowni sprowadzone były z Poznania. Natomiast turbina po remoncie służyła jako siła napędowa. W lutym 1992 r. z elektrowni pierwszy raz popłynął prąd. Jego cena była znacznie niższa od ceny prądu wytwarzanego w Pluszowni. Jednak mała moc wodnej turbiny sprawiła, iż prąd docierał jedynie do Śródmieścia. W tym czasie na ulicach miasta ustawiono 150 lamp elektrycznych. Jeszcze w 1922 r. elektrownia wyposażona została w motor "Diesla" o sile 300 KM. Ostatecznie pierwsza kaliska elektrownia posiadała dwa generatory trójfazowe - jeden napędzany silnikiem "Diesla", drugi przez turbinę wodną. Długość linii napowietrznej wynosiła ok. 17 km. Elektrownia była systematycznie rozbudowywana. W 1930 r. posiadała 3 motory "Diesla" o sile 1680 KM i turbinę o mocy 150 KM, pomimo tego nie mogła w pełni zaspokoić rosnących potrzeb miasta. Dlatego też przystąpiono do budowy elektrowni w Piwonicach. 5 września 1932 r. uruchomiono nową elektrownię miejską w Piwonicach. Zastąpiła ona dotychczasową w dawnym foluszu. Starsi kaliszanie wspominają o wypadku jaki wydarzył się w elektrowni, kiedy doszło do awarii urządzenia turbiny, a w konsekwencji do uszkodzenia budynku.

Natomiast Miejski Zakład Kąpielowy jeszcze przez długie lata po wojnie służył kaliszanom. W budynku poza łaźnią, znajdowały się pomieszczenia biurowe i mieszkalne. Przez ostatnie kilkanaście lat obiekt zapomniany popadał w coraz większą ruinę.

Szczęśliwie znaleziono jednak sposób na ocalenie tego budynku, w którym obecnie swą siedzibę ma Filharmonia Kaliska. To nowe oblicze dawnego folusza z pewnością przysporzy urody Kaliszowi.

Anna Woźniak