Serwis obecny w sieci od 1996 roku! Bogaty zbiór unikalnych zdjęć i grafik Kalisza! Historia miasta od dziejów prastarych po II wojnę światową! Opisy obiektów architektonicznych oraz życia w dawnym Kaliszu! Kronika ważnych wydarzeń historycznych! Najstarsze zachowane plany miasta on-line! Czytelnia starych książek on-line! Skrócona historia miasta w 17 wersjach językowych!

Poczekalnia
Jeden, jedyny dzień - 11 listopada 1918

"...11 listopada 1918 r. Pamiętna data. Historyczny dzień. Jutrzenka wolności zajaśniała nad Polską przejasną światłością, zwiastując pierwszy, od przeszło wiekowej niewoli, dzień wolności! Polska zmartwychwstała! Orzeł srebrnopióry uniósł się nad krajem i skąpany w blasku swobody narodowej, rozwinął swe skrzydła, jako widomy sztandar wolności!...".

W taki oto sposób M.Kraucki rozpoczął swoje wspomnienia z "Wielkiego Dnia", opublikowane w 1928 r. na łamach "Kaliskiej Jednodniówki Listopadowej". Ale zostawmy na razie te oraz inne wspomnienia, do których zresztą jeszcze wrócimy, i zastanówmy się czy poza nimi przetrwały do naszych czasów jakieś inne materiały przynoszące dodatkowe informacje o pierwszym listopadowym dniu wolności. Otóż tak! - Zachowały się!

W zbiorach historycznych kaliskiego muzeum, wśród wielu zdjęć, dokumentów i różnego rodzaju pamiątek dokumentujących przeszłość naszego miasta, znajdują się również dwie, pokaźnych rozmiarów fotografie. Wykonał je w drugiej dekadzie listopada 1918 r. - w parku miejskim - J.Jackowski, jeden z nielicznych, działających wówczas w Kaliszu fotografów. Pierwsza z nich oprawiona jest w masywną, subtelnie profilowaną, ramę drewnianą. Przedstawia ona grupę 22 dorosłych osób, tworzącą - jak informuje o tym napis umieszczony u jej dołu - "Komitet i dowództwo Straży Obywatelskiej miasta Kalisza". Natomiast drugie ze zdjęć, też grupowe, pozbawione jest oprawy i ma nieco większe wymiary. Jest ono większe, bo i przedstawiona na nim grupa jest znacznie większa - obejmuje grubo ponad setkę osób, niejednokrotnie uzbrojonych w "zdobyczną" broń. Również i ta fotografia prezentuje Straż Obywatelską, przy czym wraz z "władzami" sfotografowano także jej "szeregowych" członków. Oczywiście nie wszystkich, bo owa organizacja liczyła łącznie nie sto, ale dziesięć razy więcej osób.

Co to była za Straż? Po co i kiedy ją utworzono? Oto najważniejsze pytania, jakie się tu nasuwają. Otóż kaliska Straż Obywatelska powstała pod koniec lata 1918 r. jako organizacja konspiracyjna. Jej zasadniczym celem było przygotowanie ..".

Inną organizacją - również konspiracyjną - jaka w pamiętnym dniu 11 listopada 1918 r. odegrała istotną rolę w przejęciu władzy w mieście, była Polska Organizacja Wojskowa, a dokładniej mówiąc związki wojskowe przez nią utworzone. W rejonie kaliskim POW powstała już w 1915 r. przy dużym udziale Komendy Naczelnej, z ramienia której działał tu por. J.Zdanowicz-Opieliński. Początkowo obejmowała tylko miasto, ale w 2. połowie 1916 r. nastąpił znaczny jej rozwój terytorialny, który 2 lata później - jako VIII Okręg POW - objął kilka powiatów: kaliski, kolski, koniński, sieradzki, słupecki i turecki. Skupiała ona w swych szeregach przede wszystkim młodzież, prowadziła szeroko rozwiniętą pracę szkoleniowo-wojskową oraz działalność dywersyjno-wywiadowczą i ściśle współpracowała z istniejącymi, bądź też zakładanymi z jej inicjatywy, drużynami harcerskimi. Na czele kaliskiego Okręgu POW stał - jako komendant - ppor.J.Łepkowski. Również i ta organizacja posiada w miejscowych zbiorach muzealnych swoją dokumentację fotograficzną. Jest ona jednak znacznie skromniejsza i sprowadza się do jednego, grupowego zdjęcia, niewielkiego formatu, określanego powszechnie mianem "pocztówkowego". Na dodatek wykonane ono zostało nie w listopadzie, lecz prawie 7 miesięcy później - w maju 1919 r., na pierwszym zebraniu byłych kaliskich Peowiaków.

Znamy już bohaterów interesujących nas wydarzeń i w związku z tym możemy teraz przejść do ich skrótowego przedstawienia w oparciu o wymienione na wstępie wspomnienia.

Wieczorem, 10 listopada 1918 r., odbyła się tajna konferencja obu przedstawionych wyżej organizacji, na której utworzono Sztab Wojskowy Ziemi Kaliskiej mający przeprowadzić akcję przejęcia władzy z rąk niemieckich - akcję wyzwolenia miasta. Na czele tego Sztabu stanął por. J.UIrych - legionista I Brygady, który w połowie sierpnia 1918 r. wrócił z obozu dla internowanych legionistów w Beniaminowie do rodzinnego Kalisza i od razu aktywnie włączył się w działalność miejscowych struktur POW. Oprócz niego w jego skład weszli także "peowiacy": ppor. J.Łepkowski, pchor. F.Szczęsny Szymański i ppor. M.Zadora-Skabowski oraz "dowborczycy": ppor. S.Bieniecki, por. J.Dzierżawski i lekarz wojskowy S.Orgelbrandt. Kilka godzin później, już w nocy, komendant Sztabu przedstawił szczegółowy plan przyszłej akcji, uzgodniony i skoordynowany z działaniami drużyn harcerskich zmobilIzowanych przez por. K.Morrisa, przybyłego do Kalisza z ramienia Naczelnego Inspektoratu Harcerskiego. Jednocześnie przedstawiona została treść odezwy skierowanej do mieszkańców Ziemi Kaliskiej, która już o świcie następnego dnia rozlepiana była na ulicach miasta.

Rankiem, 11 listopada, J.UIrych wraz z S.Bienieckim (pełniącym obowiązki adiutanta Sztabu), w cywilnych jeszcze strojach, udali się do siedziby gen. von Sontaga, komendanta garnizonu niemieckiego okręgu okupacyjnego, mieszczącej się w gmachu dzisiejszego Urzędu Wojewódzkiego. Tam odbyła się - jak wspomina na łamach "Kaliskiej Jednodniówki Listopadowej" z 1928 r. J.UIrych - następująca rozmowa: "...Panie generale, wczoraj w nocy objąłem władzę, proszę więc o przekazanie mi swoich czynności, a w szczególności sieci telefonicznej, ponieważ chciałbym uniknąć z pańskiemi oddziałami na prowincji rozlewu krwi. Odpowiedź generała: Ja pana nie znam, kto pan jest ?...". W tym momencie do pokoju wszedł szef niemieckiego sztabu, w randze kapitana i mówiąc: "...Panie Generale, w Polsce rewolucja, ukonstytuował się Sztab wojskowy, naszych żołnierzy rozbrajają na ulicach miasta..." pokazał swemu dowódcy zdartą z muru odezwę wydaną przez polski Sztab ubiegłej nocy. Wprawdzie oficjalne przejęcie przez stronę polską władzy nastąpiło z rąk niemieckiej Rady Żołnierskiej (Soldatenratu - powołanego do życia dopiero wieczorem tegoż dnia, w związku z wybuchem w Niemczech rewolucji i proklamowaniem 10 listopada republiki) kilka dni później, ale por. J.UIrych już nie opuścił swej nowej siedziby i stąd wydawał kolejne rozkazy i odezwy oraz dowodził dalszą akcją. Już w trakcie prowadzenia przytoczonej rozmowy, na zewnątrz tego budynku i przed ówczesną kaliską kolegiatą zgromadziły się tłumy ludzi wznoszące okrzyki na cześć niepodległej Ojczyzny oraz śpiewające: "Boże coś Polskę", "Rotę" i "Jeszcze Polska nie zginęła". Cały zaś obiekt obsadziła, po rozbrojeniu niemieckich żołnierzy, drużyna harcerska dowodzona przez B.Lewińskiego. Sądzę, że warto w tym miejscu przytoczyć nieco dłuższy opis tej akcji (zaczerpnięty z trudnej dziś do zdobycia książki W.Nekrasza, "Harcerze w bojach w latach 1914-1921"), bo nie jest ona tak dobrze znana, jak wcześniej przedstawione wydarzenia. Oddajmy zatem głos W.Nekraszowi: "...W Kaliszu hasło rozbrajania Niemców padło z kamienicy znanej pod nazwą "pałacu Puławskich"(...). W 1918 r. - to kwatera POW, z którą współpracuje miejscowe harcerstwo. Do niej to zdążała boczną uliczką kolumna harcerzy. Z trzaskiem otwiera się brama (...). Kolumna wchodzi na obszerny podwórzec. (...) "Stój" - pada komenda. "Dwudziestu po karabiny". Przyniesiono broń. Były to jakieś "Berdeny" rosyjskie, przechowywane znać w ukrytym miejscu przed argusowym okiem pruskich władz. Dziś ujrzały światło dzienne, a choć przy strzale same pewnie by się rozleciały, to jednak posłużą przeciwko okupantom. Pochwyciły je chciwe ręce młodzieży, a choć niesprawnie, jednak krzepko i twardo. Harcerze otrzymali rozkaz zajęcia gmachu byłej guberni. Było ich dwunastu. Jak nikło wyglądał ten malutki oddziałek (...), ale z jaką dzielnością szedł...".

Akcja rozbrajania niemieckiego posterunku przeprowadzona została szybko i sprawnie. Podobnie wyglądało zajmowanie innych budynków w mieście, tak że już następnego dnia większość urzędów i instytucji znalazła się w polskich rękach.

Jednak jeszcze 11 listopada odbyły się dwa posiedzenia ówczesnej Rady Miejskiej - poufne i oficjalne. Na tym drugim dokonano wyboru nowego prezydenta. Został nim ostatni, przedwojenny kaliski burmistrz - B.Bukowiński. Wydano też odezwę do mieszkańców miasta, w której czytamy m.in.: "...już w najbliższych dniach naród ujmie w swe ręce losy Ojczyzny...".

I tak dobiegł końca ten poniedziałkowy dzień - dzień 11 listopada 1918 r. - a Kaliszanie, podobnie jak i mieszkańcy innych, wolnych już ziem, rozpoczęli budować - krok, po kroku - nową, niepodległą Polskę!

Jerzy Aleksander Splitt