Kalisz poprzez wieki
Kalisz w okresie "potopu szwedzkiego"
Wojny między Polską i Szwecją rozpoczęły się w roku 1601. Ich przyczyną był konflikt o Inflanty leżące nad rzeką Dźwiną i Zatoką Ryską. Mimo paru zwycięstw odniesionych przez wojska polskie, pierwszy ich etap zakończył się opanowaniem przez Szwecję znacznej części Inflant, a zawarty w Starym Targu (1629) rozejm, przedłużony w Sztumskiej Wsi (1635), ustalał okres pokoju do roku 1661.
W lipcu 1655 roku Szwedzi zerwali jednak postanowienia rozejmu w Sztumskiej Wsi i wkroczyli do Rzeczpospolitej. Dla kraju rozpoczął się długi okres okupacji szwedzkiej zwany powszechnie "potopem szwedzkim".
Pierwsze wiadomości o nadchodzącej wojnie dotarły do Kalisza wraz z uchwałami sejmu i sejmiku ziemskiego średzkiego. W myśl tych postanowień Kalisz wyznaczony został n a miejsce zborne formujących się oddziałów piechoty wybranieckiej składającej się z żołnierzy dostarczonych przez poszczególne wsie i miasta ówczesnego powiatu kaliskiego. Kalisz wystawił 32 piechurów, którzy wraz z pozostałymi żołnierzami udali się ze swoim dowódcą - Stanisławem Skrzetuskim do obozu wojskowego, znajdującego się pod Ujściem, w północnej Wielkopolsce, w pobliżu granicy polsko-brandenburskiej.
Szwedzi zaatakowali Polskę właśnie od tej strony. Główne uderzenie na Wielkopolskę prowadził na czele 14 000 żołnierzy marszałek Wittenberg. Pod Ujściem 25 lipca 1655 roku skłonił on siły polskie do kapitulacji i jego wojska, połączone z trzynastotysięczną armią dowodzoną przez króla szwedzkiego Karola Gustawa, w krótkim czasie zajęły prawie całą Polskę.
W Kaliszu na wieść o zajęciu Poznania przez Szwedów zapanował nastrój paniki. Wielu zamożnych mieszkańców wraz z najcenniejszym dobytkiem opuściło miasto i udało się na Śląsk, gdzie schronił się także ówczesny król Polski Jan Kazimierz.
W dniu 3 sierpnia 1655 roku dotarły pod Kalisz pierwsze oddziały szwedzkie, które zajęły znajdujące się na Przedmieściu Wrocławskim zabudowania klasztoru reformatów. Bram miejskich jednak im nie otworzono, a za sumę 1000 złotych udało się nawet miastu wykupić od jego zajęcia. Jednak już 7 sierpnia pod Kalisz przybyły wysłane przez Wittenberga oddziały liczące 2000 żołnierzy dowodzone przez Hieronima Radziejowskiego. Magistrat Kalisza, w zamian za nieprawdziwą - jak się później okazało - obietnicę potwierdzenia wszystkich dotychczasowych przywilejów i wolności miasta, przyjął zwierzchnictwo króla szwedzkiego i zobowiązał się do zapłacenia kontrybucji w wysokości 6000 złotych polskich. W wyniku powyższego wydarzenia Kalisz znalazł się w rękach Szwedów. W drugiej połowie sierpnia Radziejowski opuścił miasto zostawiając w nim załogę szwedzką złożoną z kilkuset konnych i pieszych żołnierzy. Załoga ta była na utrzymaniu miasta i jego mieszkańców, którzy zmuszeni zostali do ponoszenia wszelkich kosztów związanych z nieproszonym pobytem. W kaliskich księgach miejskich zapisanych jest szereg informacji na temat pobytu Szwedów w Kaliszu. Jeden z mieszczan twierdził. "musiałem mu dawać na każdy tydzień 6 złotych, obiad, śniadanie i wieczerzę". Jednak bardziej dotkliwe dla mieszkańców było panoszenie się żołnierzy szwedzkich w mieście, grabienie domów, sklepów i warsztatów rzemieślniczych, a także profanowanie klasztorów i kościołów.
Nie wszyscy Polacy podpisali akt kapitulacji pod Ujściem. Nie uczynił tego także dowódca piechoty wybranieckiej powiatu kaliskiego Stanisław Skrzetuski. Prawie od samego początku wojny rozpoczęła się walka z najeźdźcą, prowadzona przy dużym udziale uboższych warstw ówczesnego społeczeństwa polskiego - chłopów, pospólstwa i plebsu. W okolicach Kalisza działały liczne oddziały partyzanckie zadające szereg strat nieprzyjacielowi. Dla stłumienia tych ruchów powstańczych Szwedzi obsadzili liczniejszymi i lepiej uzbrojonymi oddziałami ważniejsze miasta. Wśród nich znalazł się także Kalisz. Miasto to stanowiło bowiem dla Szwedów pewnego rodzaju bazę wypadową, a przebywające tu oddziały dowodzone przez pułkownika Sadowskiego miały wspierać oblegających klasztor na Jasnej Górze.
Wraz ze stopniowym zwiększaniem się liczebności wojska szwedzkiego przybywającego do Kalisza rosło zapotrzebowanie na kwatery. W tym celu zajęto kolegium jezuitów przekształcając je w koszary, stajnie i magazyny. W celu utrzymania wojska, na ludność miasta nakładano coraz to nowe kontrybucje pieniężne. W krótkim czasie mieszkańcom Kalisza zaczęło brakować żywności i wobec grożącej nędzy wielu z nich opuściło miasto. Rosnący głód oraz liczne przemarsze i zmiany oddziałów wojskowych przyczyniły się także do wybuchu epidemii, która dotknęła wielu mieszkańców Kalisza.
Włączenie się do walki partyzanckiej króla Jana Kazimierza oraz kampania zimowo-wiosenna 1656 roku prowadzona przez oddziały Czarnieckiego i Lubomirskiego spowodowały, że wiosną 1656 roku cała Wielkopolska objęta została wystąpieniami zbrojnymi. Wojska wielkopolskie wzięły także udział w oblężeniu i wyzwoleniu Warszawy, która skapitulowała 1 lipca 1656 roku. Po oswobodzeniu Warszawy Jan Kazimierz polecił oddziałom wielkopolskim samodzielne wyzwolenie swego terytorium. Oddziały te dowodzone przez wojewodę malborskiego Jakuba Wejhera, w dniu 5 sierpnia 1656 roku przybyły pod Kalisz. W nocy z 10 na 11 sierpnia w mieście wybuchł groźny pożar trwający kilka dni. Brakowało wody i ludzi, zdziesiątkowanych panującą wówczas epidemią, do gaszenia ognia. Spłonęło wtedy prawie całe miasto - płomieniom oparły się tylko budynki murowane: kościoły, kolegium jezuitów, budy rzeźnickie i kramy kupieckie na Rynku, łaźnie, piekarnia, jedna strona rynku z umieszczoną tam bursą Karnkowskiego, ratusz oraz kilka domów św. Stanisława i przy Bramie Wrocławskiej.
Znajdujące się w pobliżu miasta i stale powiększające ilościowo oddziały polskie nie potrafiły wykorzystać tego pożaru i wśród zamieszania uderzyć na miasto. Obawiano się panującej zarazy i postanowiono zdobyć Kalisz długotrwałym oblężeniem. Kapitulacja załogi szwedzkiej nastąpiła dopiero w listopadzie. Oddziały szwedzkie opuściły Kalisz 8 listopada 1656 roku, a na ich miejsce wkroczyła polska załoga składająca się z 200 żołnierzy, której komendantem został rotmistrz Walerian Podleski. Od tego momentu Kalisz nie był już bezpośrednio zaangażowany w działania wojenne, niemniej jego rola - jako punktu oparcia i koncentracji polskich sił zbrojnych prowadzących dalszą walkę z najeźdźcą przez długi jeszcze czas była poważna.
Przebywający w Kaliszu około 20 lutego 1657 roku król Polski Jan Kazimierz po naocznym przekonaniu się jakie straszne zniszczenia i klęski ściągnął na to miasto "potop szwedzki", wydał specjalny uniwersał, wpisany do kaliskich ksiąg miejskich, w którym wyliczając krzywdy obywateli "naszego miasta Kalisza, które przez Szwedów zajęte, zniszczone, a obecnie całe spustoszone i w popiół obrócone" uwolnił miasto oraz wsie miejskie od wszelkich ciężarów i zakazał zatrzymywania się w nim przechodzących w pobliżu oddziałów wojskowych.
Jednak w rzeczywistości uniwersał ten nie był przestrzegany i Kalisz kilkakrotnie ponosił jeszcze skutki toczącej się wojny. Odbudowa Kalisza przebiegała powoli i trwała wiele lat, a miasto nigdy już nie odzyskało swej dawnej świetności.
Tekst pochodzi z książki "Kalisz poprzez wieki"
Autorzy: Krystyna Dobak-Splitt, Jerzy Aleksander Splitt
Wydawca: Towarzystwo Miłośników Kalisza, 1988r.